Prawdziwi Mężczyźni mieszkają w Tarnowie
Sołtys z mieszkańcami postawili przed wjazdem do miejscowości znak "Uwaga, koty".
Do zdjęcia nogi z gazu zachęca też kierowców umieszczona poniżej tabliczka "Zwolnij".
Chociaż takiego znaku nie ma w polskich przepisach, w małej wiosce na północy Wielkopolski mieszkańcy mieli już dość rozjeżdżanych na środku drogi kotów. W ciągu roku ginęło ich ponad 10, a wiadomo, że koty chodzą swoimi ścieżkami i nie da się ich nauczyć bezpieczeństwa - mówi sołtys Tadeusz Obrocki. Stąd pomysł, żeby przed wjazdem do wioski postawić znak ostrzegawczy dla kierowców, który już przynosi efekty.
Od chwili, kiedy się pojawił, żaden kot u nas nie zginął - mówi sołtys.
Ferray Corporation to japońskie przedsiębiorstwo inne niż wszystkie. A to dlatego, że opracowało wyjątkową strategię walki ze stresem i przemęczeniem wynikającym z długich godzin pracy. Polega ona między innymi na tym, że każdy pracownik Ferray Corporation ma prawo przyjść do pracy ze swoim kotem :) Co więcej, prokocia polityka firmy zachęca do wszelkich działań na rzecz bezdomniaków i przyznaje nagrodę pieniężną w wysokości 5,000 jenów (ok.180 złotych) za każdego uratowanego bądź przygarniętego kota. Oczywiście każdy z ocalonych sierściuchów jest mile widziany w zakładzie pracy ^_^ Aktualnie w Ferray Corporation rezyduje 9 kotów biurowych, których obecność każdego dnia wpływa pozytywnie na samopoczucie zatrudnionych, przyczyniając się do wzrostu motywacji i produktywności zespołu.
Dr Ross Henderson, weterynarz z Fox Hollow Animal Hospital opracował własną metodę łagodzenia stresu u swoich czworonożnych pacjentów. Co więcej, stosuje ją z powodzeniem już od wielu lat. Gdy zwierzę odczuwa niepokój lub wybudza się z narkozy, Ross chwyta za gitarę i koi jego nerwy delikatnymi dźwiękami muzyki. - Zwierzęta i muzyka to moje dwie wielkie miłości - wyznaje śpiewający weterynarz. Już jako dzieciak grywał na fortepianie w asyście domowego sierściucha, zaś w latach akademickich jego publicznością była kotka współlokatora. Swoją "karierę muzyczną" w przychodni weterynaryjnej rozpoczął od podśpiewywania podczas zabiegów. Z czasem dodał akompaniament gitary, która wkrótce stała się nieodłącznym elementem wyposażenia gabinetu ;) Jeżeli chodzi o repertuar, dr Ross gustuje w klasycznych brzmieniach, jak Elvis czy Sinatra. Przyznaje również, że najbardziej wymagającą publicznością są koty - trzeba się nieźle natrudzić, ażeby zyskać ich uznanie
Dr Ross Henderson, weterynarz z Fox Hollow Animal Hospital opracował własną metodę łagodzenia stresu u swoich czworonożnych pacjentów. Co więcej, stosuje ją z powodzeniem już od wielu lat. Gdy zwierzę odczuwa niepokój lub wybudza się z narkozy, Ross chwyta za gitarę i koi jego nerwy delikatnymi dźwiękami muzyki. - Zwierzęta i muzyka to moje dwie wielkie miłości - wyznaje śpiewający weterynarz. Już jako dzieciak grywał na fortepianie w asyście domowego sierściucha, zaś w latach akademickich jego publicznością była kotka współlokatora. Swoją "karierę muzyczną" w przychodni weterynaryjnej rozpoczął od podśpiewywania podczas zabiegów. Z czasem dodał akompaniament gitary, która wkrótce stała się nieodłącznym elementem wyposażenia gabinetu ;) Jeżeli chodzi o repertuar, dr Ross gustuje w klasycznych brzmieniach, jak Elvis czy Sinatra. Przyznaje również, że najbardziej wymagającą publicznością są koty - trzeba się nieźle natrudzić, ażeby zyskać ich uznanie